Od polityki demograficznej do kryzysu humanitarnego - czyli Indie podczas stanu wyjątkowego (1975-1977)

23 cze 2025

Michał Donarski

Kryzysy humanitarne mają różne oblicza. Jedne, relacjonowane przez media w czasie rzeczywistym, znajdują się na ustach całego świata. Inne, rozgrywają się w ciszy, stopniowo popadając w zapomnienie. To, czy świat usłyszy o danej tragedii zależy od wielu czynników. Decydować o tym może region świata, w którym trwa kryzys, szeroki kontekst polityczny, wrażliwość dziennikarzy czy ich odbiorców. I choć wydawałoby się, że skala doznanych krzywd również należy do tych czynników, nie zawsze tak jest. Pół wieku temu w niepodległych już Indiach doszło do kryzysu humanitarnego o rozmiarach trudnych do wyobrażenia. Horror przymusowych sterylizacji ciągle przeraża swoją skalą i brutalnością użytych metod. Jednocześnie do dziś determinuje to, w jaki sposób planowanie rodziny oraz stosowanie antykoncepcji postrzegane są w najludniejszym społeczeństwie świata.

Żeby dobrze zrozumieć program przymusowych sterylizacji, zacząć należy od szerszego kontekstu. Indie w latach 70. XX wieku zmagały się z ogromnymi problemami ekonomicznymi. Co prawda, gospodarka centralnie planowana umożliwiała sterowny rozwój, ale jego tempo nie było w stanie sprostać potrzebom społeczeństwa. Osiągnięcia państwa nie nadążały przede wszystkim za wzrostem liczby ludności. Popyt na żywność rósł zdecydowanie szybciej niż podaż a finanse państwa skutecznie ograniczały możliwości importu pożywienia. W obliczu głębokiego kryzysu gospodarczego, premier Indira Gandhi zdecydowała się na skorzystanie z pomocy instytucji międzynarodowych: Banku Światowego, Szwedzkiej Agencji Współpracy na Rzecz Rozwoju Międzynarodowego i Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych. Pożyczki zostały jednak obwarowane pewnymi warunkami a wśród nich znalazła się kontrola liczby ludności i ograniczenie jej wzrostu. 

To nie jedyne czynniki, które sprawiły, że sytuacja Indii była w tym czasie tak trudna. Osobno można by pisać o kontekście społecznym czy politycznym. W pojedynczych stanach wybuchały protesty studentów sprzeciwiających się podniesieniu szkolnych opłat (Gudźarat i Bihar) a w maju 1974 roku cała republika została sparaliżowana z powodu strajku blisko miliona kolejarzy. Wystąpienia te jednak brutalnie stłumiono. Jednocześnie trwała polityczna rozgrywka o ważność mandatu samej premier w ogólnoindyjskim parlamencie. To również czas gdy regularnie formułowano zarzuty o korupcję oraz wzywano do dymisji osoby piastujące wysokie urzędy. Niestabilność Indii w tamtym czasie wynikała z wielu powodów. Choć kontekst demograficzny jest tylko jednym z nich, to przy analizie tragicznych zdarzeń lat 1975-1977 ma on zasadnicze znaczenie. 

By zapanować nad niestabilnością polityczną, społeczną i gospodarczą oraz by sprostać oczekiwaniom społeczności międzynarodowej, premier wniosła do prezydenta Indii, Fakhruddina Ali Ahmeda, o wprowadzenie stanu wyjątkowego. Jeszcze tej samej nocy wniosek zyskał aprobatę głowy państwa a następnego dnia obywatele republiki obudzili się w kraju, w którym demokrację zawieszono. Tym ruchem Indira Gandhi skupiła w swoich rękach niemal pełnię władzy, jednocześnie oddalając od siebie zarzuty o nielegalność jej mandatu i to zanim Sąd Najwyższy Indii zdołał wydać wyrok w tej sprawie. Pani Premier obwieściła następnie 20-punktowy plan reform, skierowany przede wszystkim do najuboższej części społeczeństwa. Co jednak szczególnie istotne, nie było w nim ani słowa o planowaniu rodziny - kluczowego zagadnienia z punktu widzenia warunków, pod jakimi podmioty międzynarodowe zgodziły się udzielić pomocy Indiom. Kwestie demograficzne nie zostały oczywiście pominięte. Tą sprawą zajął się 28-letni Sanjay Gandhi, młodszy syn Indiry Gandhi, niepełniący w tamtym czasie żadnej publicznej funkcji. W sposób nieoficjalny, bez porozumienia z urzędującym wtedy Ministrem Zdrowia i Planowania Rodziny, Karanem Singhem, rozpoczął program przymusowych sterylizacji na ogromną skalę.

Mimo że syn Premier Gandhi nie był członkiem rządu, miał wielkie zdolności oddziaływania na różne resorty. Przede wszystkim jednak cieszył się poparciem i pobłażliwością ze strony najsilniejszej postaci w indyjskiej polityce - własnej matki. Przy użyciu swoich nieformalnych wpływów Sanjay Gandhi zlecił władzom stanowym budowę tymczasowych obozów sterylizacyjnych w całych Indiach. Podczas trwania stanu wyjątkowego, a więc w warunkach zablokowania pracy mediów oraz zawieszenia praw i swobód obywatelskich rozpoczął się istny koszmar. Polityka demograficzna Sanjay’a Gandhi’ego oznaczała przymusowe zabiegi pozbawienia płodności na terenie całego państwa. W ciągu dwóch lat sterylizacji poddano 11 milionów ludzi, głównie mężczyzn. To porażające wręcz liczby, dla których trudno znaleźć jakiekolwiek odniesienie w historii. W III Rzeszy, gdzie również prowadzono program przymusowego ubezpładniania, od 1933 do 1945 roku wysterylizowano 450 tysięcy ludzi. To niecałe pół miliona w 12 lat. Oczywiście ludzkiego cierpienia nie da się zmierzyć za pomocą statystyki. Porównując jednak liczby z obu okresów, widać wyraźnie, że różnią się one o rzędy wielkości. 

Nie tylko skala, ale również metody stosowane przez władze indyjskie okazują się szokujące. Warunki sanitarne w tymczasowych obozach były zatrważające. Zabiegów dokonywano z pominięciem podstawowych standardów sanitarnych i w sposób masowy, często pod gołym niebem. Przymusowo sterylizowano ludzi młodych, nowożeńców, pacjentów szpitali, osoby bez dzieci, starsze, ubogie, bezdomne. Odcinano ludziom wodę i wstrzymywano inwestycje w okolicy do czasu wypełnienia limitów. Zamrażano kariery, obniżano pensje a nawet wywlekano ludzi z domów pod osłoną nocy w przypadku niesubordynacji. Sankcje spotykały także personel medyczny oraz służby porządkowe - rygorystycznie egzekwowano kary za zbyt małą liczbę przeprowadzonych zabiegów. Wszystko to działo się w czasie, gdy podstawowe prawa i wolności obywateli były zawieszone, osoby sprzeciwiające się władzy zamykano w więzieniach a medialny obieg informacji nie funkcjonował.

Stan wyjątkowy zniesiono w 1977 roku, po 21 miesiącach. Program przymusowych sterylizacji wygaszono przed wyborami do Lok Sabhy - pierwszej izby indyjskiego parlamentu. Partia Indiry Gandhi, Indyjski Kongres Narodowy, przegrała elekcję po raz pierwszy w historii, po pięciu zwycięstwach z rzędu i 25 latach u władzy. Drastyczne metody oraz skala programu sterylizacji były jedną z głównych przyczyn tej porażki. Szacuje się, że okropieństwa stanu wyjątkowego miały pośredni lub bezpośredni wpływ na ponad 140 milionów Indusów, a tym samym na ich decyzje wyborcze. 

Dziś nie jest jasne, na ile skuteczna była ta brutalna polityka - przymusowe sterylizacje przyczyniły się do rzadszego korzystania z innych form antykoncepcji, np. częstotliwość stosowania spirali antykoncepcyjnej spadła o 20 punktów procentowych a prezerwatyw o 10 p.p. Co więcej, traumatyczne wydarzenia lat 70. przyniosły długotrwałe konsekwencje społeczne. We współczesnych Indiach ciężar stosowania antykoncepcji spoczywa niemal wyłącznie na barkach kobiet. Ma to swoje źródło zarówno w tradycji, niewystarczającej edukacji, jak i w koszmarnych doświadczeniach milionów ludzi z czasów stanu wyjątkowego. Dziś kobieca sterylizacja, czyli wycięcie jajowodów, stanowi 38% wszystkich stosowanych metod antykoncepcyjnych. Wazektomia, jako mniej inwazyjny a w niektórych przypadkach również odwracalny zabieg, odpowiada za jedynie 0,3%. Spośród innych metod antykoncepcyjnych: spirala antykoncepcyjna - 2,1%, tabletki - 5,1%, zastrzyki - 0,6%, prezerwatywy - <10%.

Polityka ludnościowa Indii lat 70. jest przykładem, jak bezwzględne potrafi być państwo w osiąganiu swoich celów - również tych demograficznych. Pogoń za oczekiwaniami międzynarodowych organizacji oferujących wsparcie finansowe, przerodziła się w kryzys humanitarny o skali trudnej do wyobrażenia. Trauma powstała w społeczeństwie indyjskim do dziś wpływa na ogólny odbiór i sposób postrzegania antykoncepcji czy planowania rodziny w ogóle. Okropne doświadczenia lat 70. stworzyły nowe oraz umocniły stare mity na temat prokreacji, co wpływa na obecną sytuację demograficzną a jednocześnie utrudnia jej kształtowanie w przyszłości. Choć dziś przyrost naturalny Indii regularnie spada i przy tym nie odbiega zbytnio od zakładanych celów, chyba niemożliwym jest ocenić, jaką cenę musiało zapłacić za to społeczeństwo. 

Bibliografia:

https://link.springer.com/article/10.1007/BF01255727#Abs1

https://www.bbc.com/news/world-asia-india-30040790

https://en.wikipedia.org/wiki/Karan_Singh

https://defipp.unamur.be/wp/defipp_wp_2021_5.pdf

https://www.indiatoday.in/history-of-it/story/india-population-control-forced-sterilisation-sanjay-gandhi-history-nasbandi-camps-deaths-chandrababu-naidu-2623054-2024-10-25

https://www.indiatoday.in/magazine/guest-column/story/19780215-how-did-the-emergency-get-mixed-up-with-sterilization-822855-2014-11-07

https://newlinesmag.com/reportage/indias-family-planning-still-relies-mainly-on-female-sterilization/

https://archive.is/M6bGs

https://theprint.in/theprint-profile/mediocre-loner-to-emergency-bad-boy-sanjay-gandhi-is-the-big-what-if-in-indian-politics/1008734/

https://fred.stlouisfed.org/series/SPDYNCBRTININD