Po jedenaste: nie bądź obojętny. Marian Turski
18 mar 2025

Możemy się uczyć historii, ale musimy się uczyć pamięci. Pamięć pochodzi od ludzi i jest przekazywana przez ludzi. Dlatego tak ważne jest pielęgnowanie wspomnień świadków historii - tych, którzy przy historii byli, przeżyli ją i mogą przekazywać ją dalej.
Obiecuję wam młodzi, że nie będę opowiadał wam o moich cierpieniach, nie będę wam opowiadał o moich przeżyciach, o moich dwóch marszach śmierci, o tym jak kończyłem wojnę ważąc 32 kilo, zupełnie już na skraju życia, na skraju wyczerpania. Nie będę opowiadał o czymś co było najgorsze, to jest o tragedii pożegnania, o tragedii rozstania z najbliższymi, kiedy widzisz po selekcji, przeczuwasz co ich czeka. Nie, nie będę o tym mówił. Chciałbym mojej córce, moim wnukom, pokoleniom mojej córki, moich wnuków, z nimi porozmawiać o was samych. O was.
18 lutego odszedł jeden z wyjątkowych świadków historii - Marian Turski. Człowiek, który został wychowany przez historię, sam historii doświadczył, a później o historii uświadamiał. W tym znaczeniu owa historia jest dla nas piętnem i pojmujemy ją jako wydarzenia zmieniające świat. Świat, którego dzieje podręcznikowo dzielimy na „przed naszą erą” i „naszą erę”, podczas gdy współczesna rzeczywistość pozwala nam mianować Shoah jako nowy okres zerowy. Marian Turski, a właściwie Mosze Turbowicz, zaznał świata przed, w trakcie i po Zagładzie. Wychowany przez Józefa i Helenę - ludzi, którzy wojnę poznali i wojny doświadczyli. Ja widziałem z pierwszej ręki - od ojca i od matki - co to jest wojna - jak sam wspominał Marian Turski. Jego rodzice przeżyli I wojnę światową, podczas której jego ojciec, jako żołnierz, został ciężko postrzelony w płuca, co odbiło się na całej rodzinie. Czternastoletni Turski trafił do łódzkiego getta, a wkrótce potem jego rodzina została wywieziona do Auschwitz. Samego Mariana Turskiego początkowo uchroniło przed podobnym losem zaangażowanie w organizację „Lewica Związkowa”. Jednak w sierpniu 1944 roku, w jednym z ostatnich transportów, Marian Turski również został przewieziony do Auschwitz-Birkenau. W 1945 roku przeżył dwa marsze śmierci - do Buchenwaldu i do Theresienstadt, gdzie, będąc ciężko chory na tyfus, doczekał wyzwolenia.
Życiorys Mariana Turskiego stanowi pewien tok. Postępowanie rozpracowywania traum, odnajdywania siebie i przekazywania młodym własnych wniosków. Po wojnie, pozostał przy lewicowych poglądach. Najpierw zaangażował się w organizację Polskiej Partii Robotniczej, a następnie podjął pracę w wydziale prasy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Marian Turski był nie tylko działaczem społecznym, ale również dziennikarzem. Od 1957 roku pracował dla tygodnika „Polityka”, a rok później objął kierownictwo nad jego działem historycznym. Oddany idei pamięci, doprowadził do utworzenia Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN na warszawskim Muranowie, a także działał na rzecz Żydowskiego Instytutu Historycznego w Polsce. Marian Turski odznaczył się również na arenie międzynarodowej. Przemawiał, umacniał relacje z innymi państwami, uświadamiał - m.in. na forum ONZ, UNESCO, działał również w Stowarzyszeniu Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej oraz w Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej. W swojej misji świadka historii Marian Turski przez dziesięciolecia podróżował, a właściwie pielgrzymował po świecie - pisze Leszek Zych w artykule dla „Polityki”.
Miałem zaszczyt, brałem udział w marszu z Martinem Lutherem Kingiem z Selmy do Montgomery. I wtedy ludzie, którzy dowiadywali się, że ja byłem w Auschwitz, pytali mnie: Jak myślisz, to chyba tylko w Niemczech coś takiego mogło być? Czy mogłoby być gdzieś indziej? I ja im mówiłem: Może być u was. U was może być. Jeżeli się łamie prawa obywatelskie. Jeżeli się nie docenia praw mniejszości. Jeżeli się je likwiduje. Jeżeli nagina się prawo, tak jak to czyniono w Selmie, wtedy się może zdarzyć. Co zrobić? Jedyne wyjście to wy sami, mówiłem im. Jeżeli potraficie obronić waszą konstytucję, obronić wasze prawa, obronić wasz porządek demokratyczny, który polega na tym, żeby chronić prawa mniejszości – wtedy potraficie to pokonać.
Marian Turski był wyjątkowym świadkiem historii, nie tylko dlatego że o niej opowiadał. Również dlatego że zwracał uwagę na istotę świadomości. Zwracał się bezpośrednio do młodych pokoleń, aby nie tyle uczyli się o Holokauście, ale przede wszystkim wyciągali z niego wnioski. Mówił, iż prawdziwym problemem jest to jak ci ludzie unikną powtórzenia błędów przeszłości w przyszłości.
fot. M. Jaźwiecki / Muzeum Historii Żydów Polskich
Bibliografia:
Biuletyn Informacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej: Marian Turski
L. Zych, Zmarł Marian Turski. Człowiek niezwykły, świadek epok, nasz przyjaciel, 18.02.2025 r., „Polityka”
T. Szczerbicki, Marian Turski ukończył 98 lat. “Człowiek instytucja, jesteśmy dumni, że mamy możliwość pracy z panem”, 26.06.2024 r., Portal Historyczny Dzieje.pl
TVN24, Marian Turski nie żyje. Przypominamy całe jego słynne przemówienie “Nie bądźmy obojętni”, 2025 r., YouTube
UNESCO, Holocaust Survivor Marian Turski: Learn about the past!, 2020 r., YouTube
Wydawnictwo Czarne: Marian Turski
Z. Stępiński, Zmarł Marian Turski, przyjaciel i współzałożyciel Muzeum POLIN, 18.02.2025 r., Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN