Taktyki przetrwania: społeczeństwo rwandyjskie po ludobójstwie.
17 maj 2025
Bartłomiej Zieliński

Historia przemocy
Rwandyjskie społeczeństwo od czasów monarchii porusza się w binarnym podziale pomiędzy Tutsi a Hutu. W czasach przedkolonialnych podział ten opierał się, podobnie jak w państwach europejskich, na feudów i panów feudalnych. W pierwszej roli występowała większość Hutu a drugiej, napływająca z północy od XIV wieku, ludność Tutsi. W tym czasie nie można mówić o dwóch grupach etnicznych a bardziej dwóch klasach socjoekonomicznych (pomiędzy którymi możliwy był awans). Podziały rasowe pojawiły się razem z Europejczykami w XIX w. Pierwszymi kolonizatorami byli Niemcy, przybyli w roku 1894. Aby skutecznie zarządzać ludnością znajdująca się na terenach dzisiejszej Rwandy, musieli wybrać pośredników, którymi stali się – już posiadający władzę – Tutsi.
Wraz z końcem I wojny światowej i podpisaniem traktatu wersalskiego, niemieckie panowanie na terenach Rwandy dobiegło końca. Władze zwierzchnią przejęła Belgia. W tym czasie Europa zachłysnęła się eugeniką, czego wyraz dała między innymi w Rwandzie. Ruszyła wielka akcja mierzenia, badania i opisywania różnicy pomiędzy Hutu a Tutsi. Od tego momentu przynależność etniczna była określana za pomocą linijki i cyrkla. Program został zwieńczony w 1933 roku wprowadzeniem dowodów osobistych, w których określona została kategoria rasowa człowieka. Awans przestał być możliwy, a było o co walczyć. Pod okupacją Belgijską jedynie Tutsi mogli odbierać edukację i realizować polityczne cele. Hutu, pomimo dominacji ilościowej byli poddawani dyskryminacji, aż do roku 1959. Wtedy władzę przejęła partia Emancypacji Hutu (Parti du Mouvement de l’Emancipation du Peuple Hutu), utworzony został rząd praktycznie w całości reprezentujący Hutu. Rewolucja zaczęła się zatem jeszcze przed odzyskaniem niepodległości w roku 1962. W tym samym czasie rozpoczął się exodus ludność Tusi z Rwandy. W obawie przed represjami uciekali oni do państw ościennych, w większości do Ugandy, gdzie w roku 1987 powstał Rwandyjski Front Patriotyczny, z którym związany był dzisiejszy prezydent Rwandy Paul Kagame. Od tego momentu, przez wieki dyskryminowani otrzymali władzę, a zwrot aparatu przemocy, został skierowany w stronę Tutsi.
Sąsiadując z wężami
W Rzymskim Statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego ludobójstwo opisane jest jako „[…] którykolwiek z następujących czynów, dokonany z zamiarem zniszczenia w całości lub części grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej [..]”, nie jest zatem spontanicznym działaniem. Pod każdym z genocydów wyścielona jest skrupulatna i metodyczna warstwa działań zmieniająca sąsiada w śmiertelnego wroga. Nie inaczej było w przypadku Rwandy. W książce Natalii Ojewskiej „Zabiłam: historie matek skazanych za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie”, w której rozmawia ze zbrodniarkami skazanymi za udział w ludobójstwie z 1994 roku. Możemy przeczytać świadectwo Immaculée, skazanej na 30 lat pozbawienia wolności za zamordowanie trzynaściorga ludzi. Mówi, że już jako dziecko była świadoma różnić między Tutsi a Hutu, nie wyniosła ich jednak z domu. Szkoła była miejscem, w którym budowane były podstawy pod zbrodnie z 1994 roku „W szkołach nauczyciele kazali wstawać dzieciom Tutsi i je liczyli. Tym których nie było, wymierzano kary [..]”. Kara była dużo dotkliwsza niż dla dziecka Hutu. Szkoła zmieniała się w kaźnie, której towarzyszyły drwiny i wyzwiska porównujące do węży. Dziecku trudno zrozumieć jest taką niesprawiedliwość: przecież musi istnieć jakiś powód takiego zachowania nauczyciela. Wzbudzanie nienawiści i odczłowieczanie Tutsi następowało już od najmłodszych lat. Sąsiedzi stawali się wężami, które trzeba zabić zanim ukąszą.
Równolegle do wydarzeń w szkole, propaganda rozpowszechniana była również w radiu, prasie i telewizji. Wolne Radio Tysiąca Wzgórz stało się miejscem, w którym nienawiść do Tutsi była na porządku dziennym. Strzępki informacji historycznych łączone były z nieprawdziwymi stwierdzeniami, przez co słuchacze byli sprawnie manipulowani. A tych było dużo. Jak możemy przeczytać w orzecznictwie Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Rwandy, radia RTLM słuchali wszyscy i wszędzie. Większość Hutu faktycznie mogła utożsamić się z historiami przytaczanymi na antenie rozgłośni. Często wspominano o przemocy jakiej Hutu doświadczali ze strony Tutsi w formie pracy niewolniczej lub pozbawiania możliwości politycznego wyrażenia się. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że opisane sytuacja mogły mieć miejsce, natomiast ton w jakim zostały opisane, jak i diapazon emocjonalny, powodował zwiększające się poczucie Hutu o tym, że za wszystkie ich problemy odpowiedzialni są przedstawiciele Tutsi. Tym samym unicestwienie tej grupy, przyniesie szczęście i dobrobyt. Kiedy 6 kwietnia 1994 dochodzi do katastrofy lotniczej, w której ginie prezydent Rwandy Juvenalem Habyarimana, z anteny radia RTML padają rozkazy do mordu. Zaczyna się ludobójstwo. Zamordowanych zostaje 800 tysięcy ludzi, zbrodnicza machina osiąga efektywność, którą naziści uzyskiwali tylko w szczytowych momentach.
Społeczeństwo Rwandyjskie w przeddzień ludobójstwa było głęboko podzielone. Do anomii doprowadziło bardzo wiele czynników, z których część wynikała z kolonialnej historii Rwandy, a część z dobrze znanego populizmu. Po zakończeniu ludobójstwa, Rwandyjskie społeczeństwo musiało w jakiś sposób odżyć, a wychodzenie z tak głębokich podziałów nie jest proste.
Sprawiedliwość
Podstawową kwestią w procesie rekoncyliacji społeczeństwa jest sprawiedliwość, a drogą do niej. należyty proces. Szybko okazało, że tradycyjne rozwiązania nie są wystarczające. Sądy zostały zasypane sprawami związanymi ze zbrodniami z roku 1994, które miały być rozpatrywane równolegle do tzw. spraw pospolitych. Efektywność takiego rozwiązania byłaby bardzo niska, postanowiono zatem skorzystać z tradycyjnej rwandyjskiej formy walki o sprawiedliwość, którymi były sądy gacaca. W skład tych sądów wchodzili praworządni mężczyźni i kobiety, wybierani ze społeczności lokalnej. Przed sądami stanęło, w przybliżeniu 2 miliony osób, z czego 65% zostało skazanych. Rozwiązanie to, pomimo odpowiedzi na społeczną potrzebę sprawiedliwości, niesie za sobą wiele problemów, w tym pogłębiających podziały. Obiekcje budzi przede wszystkim niekompletność dowodów, którą gacaca ignorowały. Kolejną z wątpliwości co do działalności gacaca, jest rozprzestrzeniona korupcja, wynikająca prawdopodobnie z niepobierania przez sędziów wynagrodzeń. Wszystkie te czynniki wpłynęły na ucieczkę aż10 tysięcy osób, bojących się niesprawiedliwych oskarżeń. Pod jurysdykcją gacaca, to Hutu doświadczają dyskryminacji, a poczucie sprawiedliwości i bezpieczeństwa zostaje nadszarpnięte, co uniemożliwia zbudowanie zjednoczonej Rwandy.
Gwałt
Podczas ludobójstwa jedną z najczęściej używanych broni, oprócz maczet, był gwałt. Prowadzi on do ogromnego bólu fizycznego i psychicznego u ofiary i dotyka całych społeczności. Rozpad jest efektem przesuwania winy na osobę dotkniętą gwałtem i poczucie wstydu, które wytwarza się nie tylko u ofiary, ale również u wszystkich członków społeczności. Kluczowe w tym wypadku staje się także poczucie konieczności ukarania sprawcy. Po raz drugi to sądy odpowiadają za procesy rekoncyliacje. Natomiast nie sama kara jest istotna, ale dostrzeżenie przez wymiar sprawiedliwości świadectwa osoby, która doświadczyła przestępstwa. Oprócz orzeczenia o winie, sąd powinien w uzasadnieniu wyroku opisać, jak przestępstwo wpłynęło na życie osoby zgwałconej i osób jej bliskich. Niestety lekcja ta została wyciągnięta dopiero po procesach pokojowych w Rwandzie.
Kwibuka! Czyli pamiętaj
Podczas odbudowy społeczeństwa istotna jest prawda, sprawiedliwość i wspólna historia. Niejednokrotnie ta ostatnia wywołuje najwięcej kontrowersji. Nie inaczej jest w przypadku Rwandy. Historia jest jednym z ważniejszych czynników podczas budowania tożsamości, dlatego tak trudno uwspólniać ją dla dwóch etnicznie różnych grup. Jednak różnice nie kończą się na etnosie, obie z tych grup stały od stu lat po różnych stronach barykady, stąd pamięć obu jest zupełnie różna. Z tego powodu prace nad podręcznikiem do historii trwały ponad 15 lat, a historia w szkołach opierała się jedynie na „edukacji pokojowej”. Lepsze to niż nic, lecz problem z dialogiem na tematy związane z ludobójstwem pozostawał niezagospodarowany. Tę lukę całkiem skutecznie zapełnia Muzeum Pamięci o Ludobójstwie. Powstałe w 2004 roku przypomina krzywdy doświadczone przez ludność Tutsi. Działalność Muzeum nie ograniczona się jedynie do ekspozycji, ale jest bogata w programy prowadzone w szkołach, mające na celu, zbudowanie koherentnego społeczeństwa. Przy tej wielości działań poświęconych pamięci o ludobójstwie, głos Hutu wydaje się pomijany. Dariusz Rosiak w książce “Żar” przywołuje wypowiedz jednego z Hutu, który mówi, że, nie może mówić publicznie o cierpieniu doświadczonym z rąk Tutsi. Bez oddania głosu obu stronom, polaryzacja w społeczeństwie jedynie będzie się pogłębiać.
Umożliwienie wyrażenia się dwóm stronom jest tak bardzo istotne również dlatego że ekspresja doświadczeń jest jednym z najwyższych etapów procesu wychodzenia z traumy. To właśnie znajdując język i narzędzia do jej wyrażenia, przezwycięża się ją. Szczególnie w przypadku traum zbiorowych jej ekspresja i zauważenie przez organy państwowe są istotne dla dalszego współżycia społeczeństwa.
Rozwiązania administracyjne
W 2021 zostało utworzone Ministerstwo Jedności Narodowej i Zaangażowania Obywatelskiego, w skrócie MINUBUMW. Jak możemy przeczytać na stronie instytucji, jej podstawowe cele to kolejno: promocja kultury zaangażowania obywatelskiego, pamięć i prewencja ludobójstwa, jedność narodowa jak i rozwój badań nad implementacjami do różnych sektorów administracji. Oprócz działalności badawczo-sprawozdawczej, ministerstwo prowadzi intensywne programy stawiające na rozwój obywatelski mieszkańców. Jednym z ostatnich wydarzeń organizowanych przez ministerstwo jest samopomoc w mieście Rugerero, dla mieszkańców znajdujących się w niekorzystnej sytuacji mieszkaniowej. Takie działanie to tylko przykład programów mających na celu zwiększanie empatii wśród obywateli. To właśnie takie programy mają największą szansę na zbudowanie jedności w społeczeństwie, odsuwając się od wielkiej polityki i docierając do najmniejszych komórek społecznych. Oprócz działań wspierających obywatelskość, Ministerstwo zajmuje się również promocją kultury, która jest kolejnym istotnym komponentem w radzeniu sobie z traumą zbiorową. Pomocnym w zrozumieniu tego mechanizmu, będzie odwołanie się do sytuacji Polski w latach 50.XX wieku, podczas odwilży politycznej. W tamtym czasie kultura przestała być tak intensywnie represjonowana i pojawiła się możliwość tworzenia filmów opowiadających o doświadczeniu wojny. Krzyż Walecznych, Popiół i Diament czy Kanał – to tylko niektóre przykłady. Ta sytuacja obrazuje jak istotna jest kultura w przepracowywaniu traumy (udostępniania narzędzia do jej opowiadania), a tym samym jaką rolę odgrywa w procesach rekoncyliacyjnych w społeczeństwie.
Autorytaryzm
Paul Kagame prezydentem Rwandy jest od 25 lat (wcześniej był premierem od 1994 roku), w każdych wyborach zdobywając około 90% poparcia. Te autorytarne praktyki nie przeszkadzają mu jednak w nawiązywaniu kontaktów z Zachodem. Pośród swoich rozlicznych przyjaciół politycznych, może pochwalić się znajomością z Barackiem Obamą, Johnem Kerry czy Joe Bidenem. Nic dziwnego, że zachodowi podobają się osiągniecia których dokonała Rwanda. Pod rządami Kagame PKB wzrosło o 8 procent, średni czas życia wzrósł o 30 lat, turystyka stała się dochodowym sektorem a w parlamencie większość stanowią kobiety – zresztą faktycznie jest to wielki sukces i ewenement na skalę niemalże światową. Przy tych dokonaniach, autorytarny sznyt wydaje się drobną niedogodnością. Dotyka on jednak całe społeczeństwo rwandyjskie a w szczególności ludność Hutu. W konstytucję Rwandy wpisany jest zakaz negacjonizmu, regulacja, która wydaje się być korzystna, wykorzystywana jest przez prezydenta Rwandy. Każdy próbujący niuansować historię ludobójstwa i opowiadać o masakrach Hutu z 1995 roku, oskarżany jest o łamanie tego przepisu i zamykany w więzieniu. Kolejnym prawem, intensyfikującym negatywne nastroje społeczne jest zakaz wskazywania kto należy do Hutu i Tutsi, pomimo że wszyscy doskonale wiedzą kto jest kim. Zamyka to dyskusję o jakiejkolwiek przemocy doświadczanej przez Hutu w latach monarchii jak i rządów Kagame. Rysuje się pytanie co stanie się z Rwandą po śmierci obecnego prezydenta, który nie wychował sobie następcy. Czy wymuszony „pokój” runie, doprowadzając do kolejnej tragedii?
Konkluzje
Sytuacja Rwandy jest niezwykle delikatna i trudna do opisania. Z jednej strony rząd wdraża sugestie międzynarodowych organizacji i stara się pracą u podstaw doprowadzić do jedności społeczeństwa. Polityka prezydenta Kagamego doprowadziła do niewyobrażalnego rozwoju Rwandy, niespotykanego w żadnym innym państwie afrykańskim. Jednocześnie prezydent prowadzi dyplomację, której Rwanda jest beneficjentem – aż 40 % jej budżetu pochodzi z zagranicznych dotacji. Przestępczość, w tym kradzieże i napady będące plagą w sąsiednich krajach, są na stosunkowo niskim poziomie. To wszystko buduje obraz kraju zbudowanego na wzór zachodnich demokracji. Jednak, gdy ktoś sprzeciwi się polityce prowadzonej przez Rwandę, autorytaryzm obnaża swoją drugą twarz. Polityczne represje, szklany sufit dla Hutu uniemożliwiają stwierdzenie, iż procesy pokojowe w Rwandzie zakończyły się z sukcesem.
Bibliografia:
Barnes-Ceeney, Kevin, Gideon, Lior, Leitch, Laurie, Yasuhara, Kento, Recovery After Genocide: Understanding the Dimensions of Recovery Capital Among Incarcerated Genocide Perpetrators in Rwanda, Frontiers in Psychology, Volume 10, 2019.
Human Rights Watch, Human Rights Watch Rwanda Archives, “hrw.org”, 02.04.2024, [dostęp: 11.05.2025].
Kigali Genocide Memorial, “kgm.rw”, [dostęp: 11.05.2025].
MINUBUMWE, “minubumwe.gov.rw”, [dostęp: 11.04.2025].
Ojewska, Natalia, Zabiłam: historie matek skazanych za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie, Warszawa: Burda Media Polska, 2022.
Rosiak, Dariusz, Żar: oddech Afryki, Kraków: Wydawnictwo Czarne, 2016.
Akty prawne:
Rzymski Statut Międzynarodowego Trybunału Karnego sporządzony w Rzymie dnia 17 lipca 1998 r., (Dz.U. 2003, nr 78, poz. 708).
The Constitution of the Republic of Rwanda of 2003 revised in 2015